odcinek drugi
Było ciepło. Z fontanny tryskała orzeźwiająca woda. Karol siedział na ławeczce i zaczynał tracić cierpliwość. „ To był pomysł Marka – myślał << ...Ustalimy plan działania, jak zawsze ...>>, a on się spóźnia, jak zawsze.” Westchnął i zaczął obserwować gołębie, które chodziły dookoła fontanny i wydziobywały okruchy chleba ze szczelin w chodniku. Nagle zerwały się do lotu z głośnym biciem skrzydeł. Karol podniósł głowę. Podbiegli do niego Marek i Ania.
No, nareszcie jesteś! - wykrzyknął Karol.
Sorry, że tak długo ..., ale ... musiałem jeszcze ... skoczyć do sklepu po bułki ... i ... pójść ... po Anię – tłumaczył się Marek dysząc.
Dobra siadaj – powiedział spokojnie Karol.
No więc, pamiętacie wczorajsze wydarzenie z tym autem? - zaczął Marek.
Jego słuchacze pokiwali głowami.
Byłem na miejscu rozbicia się tego samochodu - ciągnął dalej mówca. - Ze znajomych był tam tylko Łukasz, ale był tak tym zafascynowany, że od niego dowiedziałem się tylko o tym, jak pojazd się rozbił. Oglądałem również „Wiadomości” i tam mówili, że dwaj bandyci, którzy siedzieli w środku, ukradli jakąś skrzynkę burmistrzowi miasta. Skrzynki w samochodzie nie znaleziono, ale jeden bandyta zbiegł. W telewizji mówili, że był nim Mariusz P.
Chyba nie Pudzianowski ?- zachichotała Ania.
Nie przerywaj! - skarcił ją Karol.
Ale ani burmistrz, ani złapany bandyta, nie chcieli powiedzieć, co jest w skrzynce - dokończył Marek.
Nastała cisza. Gołębie znowu zerwały się do lotu.
Aha i informacja dla nowej – powiedział Marek patrząc na Anię – nasza grupa nazywa się Emka. Od teraz będzie to trio.
Ciąg dalszy nastąpi...
P.Kramer kl. V „d”
Skąd taka nazwa?
Pegaz - (łc. Pegasus (Pegasos) z gr. Pégasos)
1. mit. gr. Pegaz – skrzydlaty koń zrodzony z Meduzy, służący Bellerofontowi oraz Zeusowi; pod uderzeniem kopyta p. na górze Muz, Helikonie, wytrysnęło źródło.
2. przen. symbol natchnienia poetyckiego. ( „Słownik Wyrazów Obcych” Wydawnictwa Europa, pod redakcją naukową prof. Ireny Kamińskiej-Szmaj, autorzy: Mirosław Jarosz i zespół. Rok wydania 2001).